zaczarowane strofy słów
biegają po zmęczonej jaźni
w zakręceniu dni jednakich
wyzwolone z więzień
w których stopy zakute w kajdany
dzikich uczuć
po rzęsach łzy z trudem już płyną
a usta szelestem krzyczą
w snach tęsknoty
zamykających bramy miłości
ona przemyka jak sarna w leśnej ciszy
miłość niewidzialna
owija ciało i duszę
niewyczuwalną powłoką
nie można zrozumieć
dotyku zaczarowanego serca
bijącego rytmem życia
tak jak nie czuje się własnego
nie ma ziemi nie ma przestrzeni
ni zamków ni murów
bo ja jestem miłością